Cześć, witam Cię serdecznie w drugim artykule. Dzisiaj poruszę temat sporu Chińsko-Litewskiego i różnych jego odcieni.
Czy Litwini zwariowali?
Kryzys na linii tych dwóch państw trwa już dobre kilka miesięcy. Nie wchodząc w szczegółową genezę (skupie się na sytuacji obecnej i skutkach), chodzi o kontakty dyplomatyczne i gospodarcze Litwy z Tajwanem. Jak na pewno wiecie ,,państwo” to nie jest uznawane na arenie międzynarodowej (nie licząc kilku małych państw). Chiny uznają to terytorium jako swoją prowincję, a większość państw na świecie jako swego rodzaju autonomiczną część Chin. Co ciekawe do lat 80 poprzedniego wieku większość państw uznawała Tajwan jako Chiny jednocześnie utrzymując nieformalne stosunki z Chinami kontynentalnymi. Tajwan to duża wyspa oddzielona od Chin cieśniną Tajwańską:
Dlaczego Litwa podpadła Chinom? Większość państw na świecie obok ambasady Chińskiej ma na swoim terytorium tak zwane ,, biuro przedstawicielstwa Tajpei”, które nieformalnie jest ambasadą Tajwanu. Jak widzicie w nazwie nie ma użytej nazwy tego państwa, tylko nazwa stolicy (żeby nie denerwować Chin). Dla wielu gospodarek świata, kontakty handlowe z Tajwanem są bardzo ważne. Tajwan to istna fabryka półprzewodników i różnych układów scalonych, czy specjalistycznego sprzętu elektronicznego. Poniżej eksport Tajwanu podzielone na sektory, widać jak ważną rolę odgrywają specjalistyczne sprzęty elektroniczne (w pewnym uproszczeniu):
Tajwan odpowiada obecnie za około 20% całej produkcji półprzewodników na całym świecie! Co jeszcze ważne, większość z nich trafia na eksport (Chiny produkują podobną liczbę, ale duży % z nich zostaje na rynku w Chinach). Przez to wiele zachodnich wielkich koncernów jest wręcz uzależniona od eksportu z tego małego pseudo-państwa. Miejsce produkcji półprzewodników:
Wracając do sedna sprawy, Litwa chcąc otworzyć się na większy handel z Tajwanem, otworzyła w Wilnie nieoficjalną ambasadę Tajwanu, nie byłoby w tym nic strasznego, bo w końcu większość państw takową posiada, ale biuro to zostało nazwane: “Biuro Przedstawicielskie Tajwanu”. Co niezwykle zdenerwowało państwo środka (tak często nazywają swoje państwo Chińczycy). Chinom nie chodzi o wymiar gospodarczy, bo ich handel z tak małym państwem jak Litwa jest znikomy, tak samo nie mają nic przeciwko handlowi na linii Tajwan-Litwa. Tutaj chodzi o wizerunek i międzynarodową grę. Chiny nie mogą sobie pozwalać na to, że ktoś na świecie sprzeciwia się (oficjalnie) temu, że wyspa należy do Chin kontynentalnych. To szkodzi wizerunkowo, bo pokazuje, że takie małe państwo jak nasz sąsiad z wschodniej północy nie boi się mówić inaczej.
Jak zareagował Pekin? Zaczął od mocnego obniżenia rangi stosunków dyplomatycznych z Wilnem, później wycofywał między innymi wizy dla pracowników ambasady Litewskiej, oprócz tego mocno krytykował działania Litwy. Reakcja ta nie przyniosła żadnych rezultatów, chodź oczywiście Wilno odpowiedziało podobnymi sankcjami wobec Chińskiej dyplomacji. Po dyplomatycznych rozwiązaniach, w Pekinie sięgnięto po działania mające na celu uderzyć w Litewską gospodarkę.
To nie pierwszy taki przypadek, gdy Chiny pewne decyzję polityczne, chcą załatwić za pomocą ,,wojny handlowej”. Mieliśmy takie przypadki choćby z blokadą importu Australijskiego węgla, wina. Norwegia swojego czasu również nie mogła eksportować swojego łososia, ale jak zauważają różni analitycy sankcję w tych państwach dotyczyły poszczególnych branż, czy produktów.
W stosunku do Wilna zostały podjęte surowsze kroki. Pekin usunął Litwę z systemu zgłoszeń celnych, co sprawia, że żadne towary nie mogą przejść przez Chińską kontrole celną. Efektem tego jest zerowy eksport i import pomiędzy tymi państwami. To usunięcie z systemu jest tak naprawdę najpoważniejszą sankcją handlową, jaką może zastosować ChRL. Nigdy wcześniej Pekin nie sięgnął po takie rozwiązanie. Wcześniej Pekin wstrzymał również część pociągów towarowych na trasie Chiny–Litwa, zamknął także linie kredytowe dla litewskich firm.
Dla Litwy nie jest to jakiś straszny koszmar, gdyż Chiny nie stanowią dla tego państwa ważnego partnera handlowego. Eksport do Chin to dla Litewskich producentów około 300 mln euro rocznie, co odpowiada 1% eksportu. Import także jest mało znaczący, chodź pomimo tego należy mieć świadomość, że poszczególne sektory, produkty, czy usługi mogą mieć sporę problemy z funkcjonowaniem i tym pojedynczym firmom to mocno zaszkodzi. Oprócz tego, takie obostrzenia można w pewien sposób obejść (należy zaangażować państwo trzecie, które będzie pośrednikiem, co już się dzieje według nieoficjalnych źródeł).
Dla Litewskich władz bardziej niepokojące jest to, że Chiny zaczynają wywierać presję na firmy zagraniczne, które produkują półprodukty na Litwie. ChRL wywiera presję na europejskie i światowe korporacje, by zmniejszyły inwestycje na Litwie i zamówienia z tego kraju, grożąc retorsjami wobec ich obecności na rynku chińskim. Sytuacja ta dotknęła choćby tak wielkie firmy jak: Siemens, Bosch, Continental.
Firma Continental to światowej marki dostawca opon i części do produkcji samochodów, koncern jest największym inwestorem w sektorze produkcji na Litwie, zainwestował na tym rynku prawie 200 mln. euro. Więc konsekwencje sankcji wymierzonych w te firmę (naciski, żeby przeniosła produkcję, czy nie zamawiała półproduktów będzie miała duże konsekwencje), ale ewentualne sankcje nałożone na tę firmę z racji tego, że może tego nie zrobić będą równie duże. Wyobraźmy sobie, że taka firma dostaje zakaz handlu w Chinach. Fabryka w trakcie budowy na Litwie:
Zmierzam do tego, że sankcję gospodarcze za działania polityczne wymierzone w Litwę zaczynają przybierać poważniejsze skutki dla całej Unii Europejskiej, która przecież jest jednym blokiem handlowym, a mimo to Chiny pozwoliły sobie na zablokowanie swojego rynku dla jednego z państw bloku, co teoretycznie jest wbrew umowie handlowej pomiędzy UE, a Chinami.
Na prośbę Wilna do kwestii gospodarczych nacisków na Litwę ze strony ChRL wypowiedział się między innymi wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej: Valdis Dombrovskis. Blok państw wystosował formalne zapytanie do władz chińskich o blokady nałożone na firmy z Litwy, aby ustalić, czy retorsje mają „charakter systemowy”. Chiny celowo nie udzielają na to odpowiedzi, co wiąże się z pozostawieniem tej sprawy w impasie. W odpowiedzi Litwa 15 grudnia zarządziła natychmiastowy powrót personelu ambasady wraz z całymi rodzinami do ojczyzny.
Jakie Geopolityczne i gospodarcze wnioski płyną z tego sporu?
Po pierwsze zachodnie gospodarki (w tym głównie USA) zwracają uwagę na coraz większe uzależnienie gospodarcze od państw Azjatyckich, nie tylko Chin, ale choćby kwestii Tajwańskich półprzewodników. W USA planuje się wsparcie finansowe dla uruchomienia nowych fabryk do produkcji chipów na terenie USA. Oprócz tego wiele państw zaczyna mocniej ochraniać swój biznes, co prowadzi do nas do pogorszenia stosunków handlowych i swobody handlu na świecie, objawia się protekcjonizmem, cłami i sankcjami gospodarczymi.
Kolejnym wnioskiem skierowanym głównie do innych państw flirtujących z Tajwanem jest to, że robiąc to muszą się liczyć z ogromnymi konsekwencjami, które Chiny bez żadnych skrupułów na nie nałożą. Oczywiście w zamian można liczyć na większe wsparcie ze strony USA, ale czy stany będą mogły sobie na to pozwolić w stosunku do wszystkich państw - raczej jest to wątpliwe.
Kolejnym wnioskiem jest to, że obecny ład światowy, czyli choćby to w jaki sposób prowadzi się handel międzynarodowy jest mocno zagrożony. Pamiętajmy, że USA są gwarantem wolnego handlu na oceanach. Co jeśli będą wchodzić w coraz gorsze relacje z Chinami ( a pamiętajmy, że Chiny uderzając w Litwę tak naprawdę chcą coś ugrać, albo pokazać zachodowi, a nie małej nieznaczącej nic Litwie). Może to finalnie doprowadzić do większego sporu z Chin z USA i przez to możemy być świadkami wojny, choćby w zakresie gospodarczym na dużo wyższym poziomie eskalacji niż do tej pory. Nie mówiąc o konflikcie zbrojnym na Pacyfiku, które również wcale nie jest tylko abstrakcją.
Co pocieszające Chiny organizują zimową olimpiadę w 2022 roku, co powinno skłaniać władze w Pekinie to łagodzenia różnych dyplomatycznych sporów w kolejnych miesiącach. Do tego w 2022 roku będzie miało kolejne wielkie zebranie partii komunistycznej w celu wybrania nowego sekretarza i przedstawienia kierunki polityki na kolejne 5 lat.
Co również ciekawe Stany Zjednoczone jak i kilka innych zachodnich państw ogłosiło bojkot dyplomatyczny igrzysk. Czyli na tych wydarzeniach sportowych zabraknie zagranicznej dyplomacji czołowych państw świata. Wiąże się to z powtarzającym się co jakiś czas apelem do władz Chińskich na temat ludu Ujgurów, wobec których władze Chińskie według zachodniej narracji stosują niehumanitarne rozwiązania takie jak:
zsyłki do obozów reedukacyjnych
nieludzkie warunki pracy
nierówne prawa obywatelskie
sankcje religijne
Ujgurzy zamieszkują zachodnio - północną część państwa (głównie prowincje Sinkiang). Według różnych źródeł mieszka ich tam od 7 do 12 milionów. Co ważne jeszcze do niedawna wiele zachodnich koncernów korzystała z ich prawie, że niewolniczej pracy i miała swoje zakłady w tej prowincji. Dopiero od kilku lat, gdy zwrócono na to większa uwagę, przestano korzystać z tego procederu (przynajmniej oficjalnie).
Witold Konopko